Ostatnich kilka wpisów na blogu poświęciliśmy farbom wodnym i technikom malarskim wykorzystującym te farby. W tym tygodniu znajdziemy się na pograniczu tematyki związanej z tym typem malarstwa za sprawą tempery. Czym jest tempera? Jaka jest historia tworzenia nimi oraz jak to robić, żeby być zadowolonym z efektów? O tym w dzisiejszym artykule. A na koniec małe wyzwanie/ciekawostka. Zapraszam do lektury.
Tempery to niemalże najstarsza znana człowiekowi technika malarska, z której korzystano już w starożytności. Za jej pomocą ozdabiano obrazy naścienne, w epoce średniowiecza służyła do tworzenia ikon czy fresków. W starożytnym Egipcie właśnie za przy użyciu tempery wykonywano słynne malowidła naścienne, z którymi wielu z nas kojarzy tę cywilizację. A czym właściwie jest tempera?
Jest gęstą farbą wodną, w której charakterystycznym składnikiem jest emulsja (czyli zawiesina oleju w wodzie lub wody w oleju) oraz pigment. Występuje kilka typów tempery, zależnie od emulgatora, który został wykorzystany do jej sporządzenia. Zazwyczaj tempera składa się z trzech podstawowych komponentów:
- tzw. fazy tłustej, którą może być olej lub werniks
- fazy wodnej – woda lub klej wodny
- emulgatora – jak wiemy woda nie łączy się z olejem, więc aby powstała emulsja, konieczne jest spoiwo. Jego dobór i odpowiednie proporcje są kluczowe do wyrobienia dobrej tempery.
Emulgatorami są zarówno substancje pochodzenia naturalnego jak i syntetyczne. Właśnie ze względu na typ spoiwa wyróżniamy kilka rodzajów tej farby:
- tempery jajeczne,
- tempery kazeinowe,
- tempery gumowe,
- tempery żywiczne.
Tempery – jak malować
Jak maluje się temperą i jakich efektów można się spodziewać? Tempera jest czymś na pograniczu akwareli i farby olejnej. Dostosowując gęstość farby (ilość wody, którą ją rozcieńczymy) możemy uzyskać zarówno efekt laserunku, czyli przezroczystości warstw, charakterystyczną dla akwareli, jak również pełne krycie. Również od rodzaju emulsji zależy, jaki efekt uda nam się uzyskać. Emulsje bardziej oleiste zbliżą obraz do tego malowanego farbami olejnymi, natomiast bardziej wodniste – do efektu akwareli. Jeżeli miałabym krótko podsumować tempery, to zdecydowanie są to farby, dzięki którym uzyskamy bardzo delikatną, jedwabistą fakturę o gładkiej powierzchni, z lekko widocznymi pociągnięciami pędzlem.
Malując temperami trzeba jednak pamiętać o tym, że farby te niezwykle szybko wysychają; właściwie po zakończeniu nakładania jednej warstwy można przystąpić do kolejnej. Nie wykonamy nimi jednak obrazów w technice impastu – tempery po prostu zbyt łatwo będą się wtedy kruszyć i łuszczyć. Ze względu na swoją uniwersalność, temperą możemy malować na różnego rodzaju podłożach: papierze, drewnie, tkaninie lub tynku. Do około XVI wieku tempera była jedną z najpopularniejszych technik malarskich, pomimo dość wymagającego procesu przygotowania. Zarówno sporządzenie farby jak i zabezpieczenie podłoża było dość pracochłonne. Kiedyś najczęściej malowano na desce, co wymagało zagruntowania powierzchni – używano do tego mieszaniny kleju i gipsu (z języka włoskiego taki podkład to guesso, czyli po prostu gips). Dziś tempery możemy kupić gotowe, a podobrazia najczęściej są już wstępnie zaimpregnowane, co znacząco ogranicza potrzebny czas na przygotowania.
Przeznaczenie i cechy charakterystyczne
Pomimo tego, że tempera jest pełnoprawną techniką malarską, często za jej pomocą wykonywano podmalunki ( jednobarwna wersja obrazu) pod obrazy olejne. Uzyskiwane efekty są jednak warte zachodu. Obrazy tworzone temperą charakteryzują się odpornością na warunki atmosferyczne (nie ciemnieją czy płowieją pod wpływem promieni słonecznych), szybko schną, mamy dużą dowolność co do efektu, jaki chcemy uzyskać (laserunek lub pełne krycie), farba po wyschnięciu jest stosunkowo elastyczna. Dzięki gęstej konsystencji farby możliwe jest uzyskanie bardzo precyzyjnych kresek. Ostatnią wartą wzmianki cechą tempery jest jej podatność na wilgoć; obrazy wykonywane tą techniką musimy koniecznie pokryć werniksem po skończeniu pracy.
Na sam koniec obiecana wcześniej ciekawostka i małe wyzwanie. Tak jak wspominałam we wstępie, tempera jako najstarsza znana farba może tym samym być stosunkowo łatwo wykonana – przygotujemy ją z powodzeniem w domu z powszechnie dostępnych składników (wszakże nasi przodkowie nie dysponowali dostępem do zaopatrzonych sklepów plastycznych). Spróbujcie zatem zrobić temperę samemu w domu. A przygotowuje się ją bardzo prosto. Jedyne, czego potrzebujemy, to żółtko jaja, odrobinę wody oraz kilka kropli octu (np. winnego). Dobrze oczyszczone żółtko jajka (staramy się pozbyć jak największej ilości białka i skrętek białkowych) przekłuwamy nad kieliszkiem i powoli wlewamy środek żółtka do naczynia. Następnie mieszamy płynne żółtko z wodą w ilości 2:1 (2 części żółtka na 1 część wody). Aby tempera nie wysychała zbyt szybko, dodajemy 2-3 krople octu i dokładnie mieszamy…. i gotowe! Oczywiście gdy dodamy sypkiego pigmentu, otrzymamy temperę w dowolnym kolorze, jednak w ten sposób stworzyliśmy farbę, którą pierwotnie wykorzystywano w starożytności.
Zachęcam do wypróbowania tej metody i zabawy z temperą (w tym wypadku jajeczną). Pochwalcie się rezultatami, jeśli sami wymieszaliście farbę, lub dajcie znać, czy już kiedyś tym typem farb malowaliście. Do następnego tygodnia!