Tablet graficzny dla początkujących cz.2 -iPad
15 września, 2020 / Aktualności, Podstawy grafiki, Podstawy IlustracjiPROSTO Z SADÓW KALIFORNI, CZYLI JABŁUSZKO PEŁNE SNÓW
Sprzęt spod znaku nadgryzionego jabłuszka budzi kontrowersje od niemal samego początku istnienia marki. Przez zwolenników (często wręcz wyznawców) tego brandu, wychwalany jest pod niebiosa. To w końcu synonim klasy “premium” i luksusu. Przez oponentów uznawany za symbol ślepego podążania za trendami, przerostu formy (a zwłaszcza ceny) nad treścią i “hipsterstwa”. W tego typu sytuacjach prawda zawsze leży gdzieś pośrodku. Zwolnijcie mnie jednak tym razem od opowiadania się za którąś ze stron i pozwólcie, że skupię się wyłącznie na suchych faktach, a tych mamy trochę do przeanalizowania.
W tym wpisie skupimy się najbardziej na najnowszym, należącym do 4. generacji, iPadzie PRO – w tym konkretnym przypadku wariancie o przekątnej ekranu 11 cali i 128 GB RAM. Przyjrzyjmy się zatem technicznym okiem, co tak naprawdę kupujemy za niemal 4 tys. złotych.
Wiedzcie natomiast, że mamy również do dyspozycji tańsze alternatywy dla tego modelu. Jako projektantów graficznych, najbardziej powinien interesować Was fakt, czy iPad, który sobie upatrzyliście jest kompatybilny z piórkiem firmy Apple, które należy zakupić osobno. Dla przykładu możecie zakupić iPad Air, który jest tańszy od modelu flagowego o blisko 1 500 złotych.
GARŚĆ TECHNIKALIÓW
Jeśli nie interesują Was parametry techniczne najnowszego modelu polecamy przejść od razu do części artykułu opisującej urządzenia peryferyjne.
Mający premierę w marcu tego roku najnowszy iPad PRO, zadebiutował w wersji z przekątną ekranu 11” (27,94 cm) oraz 12,9” (32,77 cm).
Przy dokonywaniu zakupu możemy również wybierać pomiędzy różnymi wariantami pojemności pamięci: 128 GB, 256 GB, 512 GB oraz 1 TB. Oczywiście większe wartości wyraźnie podwyższają i tak niemałą już cenę. W moim skromnym mniemaniu wersja 128 GB jest w pełni optymalnym wyborem.
Kolorystycznie mamy w ofercie dwa odcienie: gwiezdna szarość (space grey) oraz srebrny (silver).
iPad PRO – w zależności od zakupionej wersji – łączy się z siecią wyłącznie przez Wifi lub także za pośrednictwem LTE. Jeżeli korzystacie z niego wyłącznie w domu – warto zaoszczędzić trochę pieniędzy i wybrać opcję bez LTE.
Waga tabletu bez dodatków to ok 470 g, jest to zatem sprzęt raczej ciężki i niezbyt poręczny. Przy dłuższym trzymaniu go w rękach zaczniecie odczuwać jego masę. Wersja 11” ma wymiary: 247,6 mm x 178,5 mm x 5,9 mm, a więc po raz kolejny – nie jest to kompaktowa konstrukcja.
Górny panel obudowy kryje podwójny głośnik stereo, trzy mikrofony oraz górny przycisk. Prawy bok to miejsce na przyciski regulujące głośność, złącze magnetyczne i tackę na kartę Nano SIM. Na dole tabletu zlokalizowane są kolejne dwa głośniki stereo i złącze USB-C (niestety tylko ten jeden typ), a lewy bok posiada jeszcze jeden mikrofon. Można więc mówić o w miarę intuicyjnym rozłożeniu złączy i przycisków.
Całość znajduje się w gustownym jak przystało na Apple opakowaniu, w którym – naturalnie poza tabletem – znajdziemy jeszcze metrowej długości przewód USB-C wraz z kompatybilnym zasilaczem o mocy 18W. Sam tablet wykonany jest elegancko. Producent za wszelką cenę starał się, aby przynajmniej z wyglądu sprzęt był wart swojej ceny.
To tyle, jeśli chodzi o samą “powłokę”, którą dzierżyć będziemy w rękach. Co jednak kryje się wewnątrz?
POKAŻ KOTKU, CO MASZ W ŚRODKU
Apple określa najnowszy model iPada PRO mianem “zastępcy komputera”. Czy słusznie?
iPad PRO 4. generacji z 2020 roku ma na pokładzie czip A12Z bazujący na architekturze 16-bitowej, z wbudowanym procesorem pomocniczym M12. Całość pracuje na systemie Neural Engine z 6 GB RAM. Wszystko to może brzmieć nieco enigmatycznie, jednakże gwarantuje szybki launch zainstalowanych aplikacji, płynne i komfortowe przełączanie się pomiędzy wieloma aktywnymi zakładkami przeglądarki Safari czy pracę z mniej wymagającym softwarem z Apple Store. Działając w “normalnym” trybie jest bliski perfekcji w kwestii płynności pracy.
Tablet teoretycznie umożliwia zabawę z obróbką zdjęć czy filmów, jednak przy wejściu na wyższe obroty relatywnie szybko zaczyna robić się gorący, co jest wyraźnie odczuwalne w dłoniach. Producent zachwala swój “ulepszony układ chłodzenia”, jednak nie oszukujmy się – bariera wynikająca z założeń konstrukcji tabletu jako takiego nie pozwala mówić tu o parametrach °C z laptopów czy desktopów.
Apple robi co może, aby iPadOS (w tym wypadku iOS 13) był coraz bardziej funkcjonalny i konkurencyjny, jednak wciąż mówimy tu o pracy na tablecie. Pod względem gamy kompatybilnych aplikacji i ich skalowania, oprogramowania czy chociażby prozaicznego komfortu użytkowania – najprostszy model MacBooka wypada o wiele lepiej niż iPad PRO.
EKRAN
Apple w swoim najnowszym tablecie zastosowało technologię Liquid Retina. Do czynienia mamy tutaj z wyświetlaczem multi-touch w technologii IPS, z podświetleniem LED, pracującym z odświeżaniem rzędu 120 Hz. Gwarantuje to satysfakcjonujące użytkowanie aplikacji – zwłaszcza social mediów. Rozdzielczość 2388 x 1668 pikseli przekłada się na dokładnie 264 pikseli/cal, co dla kupującego oznacza bardzo komfortowe oglądanie filmów i zdjęć. Szeroka gama kolorów P3 zapewnia wierne i “żywe” ich odzwierciedlenie, a całość wspomagana jest technologiami ProMotion i True Tone. Dzięki powłoce antyodblaskowej i współczynnikowi odbicia na poziomie 1,8% swobodnie możemy pracować z tabletem na zewnątrz, nawet przy intensywnym nasłonecznieniu. Na mój gust ramka wokół ekranu mogłaby być jednak znacznie węższa.
APARAT
Apple w swoim najnowszym produkcie oferuje Wam wyspę z dwoma aparatami – szerokokątnym (12 MP) oraz ultraszerokokątnym (10 MP), co pozwoli na wykonanie dobrej jakości zdjęć, chociażby notatek czy pomieszczeń. Porzućcie jednak plany wykonywania profesjonalnych sesji zdjęciowych za pomocą iPada PRO.
Dzięki wbudowanym aparatom nagramy także filmy wideo w rozdzielczości 4K w częstości 24/30/60 klatek/sekundę (obiektyw szerokokątny) oraz 60 klatek/sekundę (obiektyw ultraszerokokątny). Po raz kolejny jednak – takie nagrania odbiegać będa jakością od filmów nagranych za pomocą nawet średniej klasy aparatów cyfrowych. Mowa tu wyłącznie o zastosowaniu do codziennej nauki i rozrywki.
Obiektywy iPada PRO osłonięte zostały szkłem szafirowym.
Jako ciekawostkę można wspomnieć tu o funkcji LiDAR czy aparacie TrueDepth (7 MP). W codziennym użytkowaniu nie są to jednak funkcje nawet drugoplanowe. Niektórzy użytkownicy skarżą się również na szwankującą narzędzie Face ID.
BATERIA
iPad PRO 4. generacji ma wbudowany akumulator litowo-polimerowy o pojemności 36,71 Wh, co pozwoli na normalne użytkowanie przez ok. 12h lub oglądanie filmów na platformie Netflix przez blisko 8h. Podobne parametry osiągniemy przy obróbce zdjęć czy filmów. Wartości podawane przez producenta są zbliżone. Czy są to zadowalające wyniki? To musicie ocenić już sami, jednak faktem jest, że bateria po jednym pełnym cyklu ładowania (trwającym kilka godzin) wytrzyma pod obciążeniem długą podróż w pociągu/autobusie lub cały dzień w pracy/szkole. Ciekawostką jest fakt, że akumulator z iPada PRO z 2018 był nieco bardziej wydajniejszy. Redukcja mocy i wymiaru baterii najnowszego modelu związana jest najprawdopodobniej ze zwiększeniem rozmiaru wyspy aparatu. Czy naprawdę był to dobry deal z punktu widzenia konsumenta?
URZĄDZENIA PERYFERYJNE
Ważną informacją dla osób zajmujących się grafiką czy ilustracją może być fakt, że iPad PRO z 2020 roku jest w pełni kompatybilny z piórkiem Apple Pencil (2. generacji), który jest nieodzownym narzędziem, bez którego korzystanie chociażby z aplikacji Procreate, Lightroom czy innych narzędzi Adobe mija się z celem.
Należy pamiętać, że pióro Apple tak jak wspominaliśmy na początku artykułu nie jest dołączane do tabletu i musimy to urządzenie zakupić osobno, wydając dodatkowe kilkaset złotych (około 600). Możemy w tej sytuacji pokusić się o zakup zamienników dedykowanych do nowych iPadów, których koszt to około ⅓ ceny oryginału. Zawsze pamiętajcie, by sprawdzać kompatybilność tych urządzeń z tabletem jaki posiadacie lub zamierzacie kupić.
Komfortowymi dodatkami z pewnością okażą się również klawiatura Magic Keyboard, Magic Mouse czy chociażby etui Smart Cover. Przybliża one system i komfort użytkowania iPada PRO do standardów laptopa czy stacjonarnego komputera. Cen tych dodatków nie można już jednak określić mianem magic czy smart.
Projektantom graficznym przyda się z pewnością również specjalna powłoka, którą można zakupić do przyklejenia na ekran. Chroni ona powierzchnię roboczą przed zarysowaniem, a dodatkowo swoją fakturą poprawia komfort użytkowania. Przypomina ona niejako powierzchnię kartki papieru. Korzystanie z iPadów z rysikiem przez wielu artystów określane jest jako najbardziej zbliżone do rysowania analogowego za pomocą zwykłej kartki papieru i ołówka.
POSŁOWIE
Czy najnowszy iPad PRO jest zatem wart swojej ceny? Nie pokuszę się jednoznaczną odpowiedzią na to pytanie. Pamiętajcie jednak o kilku rzeczach.
Po pierwsze – produkty marki Apple są produktami klasy “premium”, a przynajmniej za sprawą swojej ceny uchodzą za takie. Jeżeli nie zależy Wam docelowo na sprzęcie z “jabłuszkiem”, a luksus i bycie “trendy” nie są dla Was najważniejsze – rozsądniejszym pomysłem byłoby okazać się poszukanie sprzętu o podobnych parametrach technicznych u nieco mniej “modnych” producentów. Różnice w cenach takich produktów bywają niekiedy szokujące.
Jeżeli jednak macie środki, które z chęcią przeznaczycie na zakup produktu ekskluzywnego – nie zawiedziecie się. Apple od lat przyzwyczaja nas do estetyki i designu, które cieszą oko. Trzymając w rękach najnowszego iPada PRO będziecie czuli, że trzymacie w nich tablet z najwyższej półki.
Akcesoria, które z pewnością część z Was będzie chciała dokupić do tabletu Apple również mają cenę “premium”, a sama firma konsekwentnie dba o to, by urządzenia peryferyjne starszych generacji nie był kompatybilne z nowszymi modelami. Apple Pencil, magnetyczna klawiatura czy etui po raz kolejny dokonają solidnego drenażu waszych kont bankowych. Ewidentnie nie jest to sprzęt dla przeciętnego Kowalskiego – nawet w wersji 11”, wyłącznie z modułem Wifi i 128 GB RAM.
Obiektywnie rzecz ujmując, omawiany iPad PRO jest świetnym narzędziem do codziennej, amatorskiej pracy, zabawy, nauki itd, jednak… tylko do tego. Tablet to wciąż tylko tablet. Jeżeli zaczniecie myśleć o wykorzystywaniu go do bardziej profesjonalnych czynności lub pracy pod większym obciążeniem – momentalnie zderzycie się z jego ograniczeniami.
Tablet od Apple – w porównaniu do innych produktów tej marki – wciąż bywa słabo kompatybilny z niektórymi aplikacjami pożądanymi przez użytkowników, a ich skalowanie często pozostawia wiele do życzenia. Znacznie lepiej wypadają tu produkty linii MacBook.
Z nieco bardziej skandalicznych niedociągnięć firmy Apple wymienić można także kwestię dosyć łatwego wyginania się i łamania iPadów PRO – niesławna pod tym względem była zawłaszcza 3. generacja. Solidność została ofiarą kompromisu na rzecz “odchudzenia” tabletu, który inaczej ważyłby zapewne kolejne 200g ekstra. Najnowsze modele są nieco bardziej wytrzymałe, jednak wciąż bądźcie ostrożni ze swoim sprzętem!
Jeżeli skusił Was slogan o zamianie PC na tablet to niestety – prędzej czy później poczujecie się zawiedzeni. Dla artystów celujących w pracę z Apple Pencil i zamożniejszych klientów chcących korzystać w komfortowych warunkach z Netflixa i social mediów, jest to propozycja interesująca. Dla reszty – już niekoniecznie. Zastanówcie się jakiego sprzętu naprawdę potrzebujecie, a jeżeli jest nim komputer, to po prostu kupcie komputer. Prawda jest taka, że za tą cenę dostaniecie wysokiej jakości laptop z wieczystą licencją Windows i pakietem Microsoft Office.